Categories
Z życia

O pieniądzach, które chyba spadły z nieba

Wiecie co się stało w piątek?
Otóż siedzimy sobie z mamą spokojnie w domu, aż tu puka ktoś do naszych drzwi. Mama poszła otworzyć, bo za nim ja bym się ze swojego kąta wyturlała, to by ruski rok minął
No więc mama otwiera, a tu listonosz Jej mówi, że ma przesyłkę 50 złotych dla Agnieszki Krawcow.
Mama się ucieszyła, podpisała odbiór, przyniosła kasę, ale najciekawsze jest to, że ja do dziś nie wiem skąd i dlaczego te 50 złotych do mnie przywędrowało.
Było podobno napisane jakiś Bank Handlowy Warszawa ul. Senatorska, ale ja w życiu o takim banku nie słyszałam i nic wspólnego z takim bankiem nie miałam.

Wiecie co się stało w piątek?
Otóż siedzimy sobie z mamą spokojnie w domu, aż tu puka ktoś do naszych drzwi. Mama poszła otworzyć, bo za nim ja bym się ze swojego kąta wyturlała, to by ruski rok minął
No więc mama otwiera, a tu listonosz Jej mówi, że ma przesyłkę 50 złotych dla Agnieszki Krawcow.
Mama się ucieszyła, podpisała odbiór, przyniosła kasę, ale najciekawsze jest to, że ja do dziś nie wiem skąd i dlaczego te 50 złotych do mnie przywędrowało.
Było podobno napisane jakiś Bank Handlowy Warszawa ul. Senatorska, ale ja w życiu o takim banku nie słyszałam i nic wspólnego z takim bankiem nie miałam.
Mam nadzieję, że za odbiór tych 50 zlotych nie każą mi zwracać 5 tysięcy na przykład.
Póki co siedzi sobie papier w portfelu i czeka, aż zostanie gdzieś wydany.

11 replies on “O pieniądzach, które chyba spadły z nieba”

A ja chyba raczej nie, bo jeszcze niewiadomo co każą nagle oddawać albo to była jakaś dziwna reklama. Bardziej bym się zastanawiał skąd mieli Twoje dane i adres skoro jak twierdzisz nie miałaś z nimi nigdy do czynienia.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

EltenLink