Witam!
No właśnie, czekałam z tym wpisem aż nie padnie sakramentalne Tak, ale padło.
Nasza nowa młoda pani Dyrygent Katarzyna dziś wzięła sślub z panem Adrianem.
Poznali się podobno na rekolekcjach oazowych.
Śpiewał jakiś chór złożony z ludzi z różnych chórów, fajnie im poszło, tylko organy strasznie głośno grały i czasem aż śpiew zagłuszały.
No i melodia psalmu mi się nie podobała. Osobiście uważam, że powinna być taka, żeby ludzie mogli refren powtórzyć.
Po mszy ślubnej były zdjęcia i życzenia. Trzeba było długo stać w kolejce, co mi sprawiło ogromną trudność, ale z pomocą koleżanek jakoś dałam radę.
Teraz siedzę w domu i odpoczywam.
Jutro maraton, bo Niedziela Mkiłosierdzia i dwa śpiewania, ale jak Pan Bóg da, to w jakimś kolejnym wpisie powiem o co chodzi.
W środę nie było próby chóru, bo pani Kasia prosiła o wolne przed weselem, najbliższa środa to 1 maja, a więc też wolne, a więc z chórem będę się widzieć dopiero 8 maja.
Categories
Ślub dyrygentki
Witam!
No właśnie, czekałam z tym wpisem aż nie padnie sakramentalne Tak, ale padło.
Nasza nowa młoda pani Dyrygent Katarzyna dziś wzięła sślub z panem Adrianem.
Poznali się podobno na rekolekcjach oazowych.
Śpiewał jakiś chór złożony z ludzi z różnych chórów, fajnie im poszło, tylko organy strasznie głośno grały i czasem aż śpiew zagłuszały.
One reply on “Ślub dyrygentki”
Powodzenia na jutrzejszym śpiewaniu. <3