Rozumiem postulaty nauczycieli, ale moim zdaniem padają oni ofiarą politycznych rozgrywek.
Gdyby politycy, którzy teraz z taką lubością proklamują strajk, a pan Broniarz został by ministrem edukacji, to pokazał by im figę z makiem i tyle by podwyżek widzieli.
Takie jest moje zdanie w tym temacie.
Categories
O strajku nauczycieli
Rozumiem postulaty nauczycieli, ale moim zdaniem padają oni ofiarą politycznych rozgrywek.
Gdyby politycy, którzy teraz z taką lubością proklamują strajk, a pan Broniarz został by ministrem edukacji, to pokazał by im figę z makiem i tyle by podwyżek widzieli.
Takie jest moje zdanie w tym temacie.
4 replies on “O strajku nauczycieli”
A wiesz, kochana, ja myślę, że dobrze, niech się bronią. 🙂 <3
Ja mam do tego stosunek dość ambiwalentny. Z jednej strony rozumiem nauczycieli, w końcu kto nie chciałby godnie zarabiać, ale z drugiej strony zakładnikami strajku są rodzice i dzieci.
Prawda jest taka, że nie każdy rodzic może sobie wziąć w pracy wolne, żeby przymusowo zostać z dzieckiem w domu, a ZUS nie chce honorować zwolnień tudzież zasiłków opiekuńczych.
No ale fakt jest taki, że aby ten strajk odniósł jakikolwiek skutek to trzeba go wprowadzić w jakimś gorącym okresie, tak jak teraz właśnie.
W przedszkolu mojego dziecka strajk miał być jednodniowy, tak deklarowała pani dyrektor, dziś jednak okazało się, iż zostaje wydłużony. Ja na szczęście nie muszę się martwić co zrobię z Zuzią, więc mi jest bez różnicy, ale wiadomo, że wielu rodziców nie ma tego komfortu i musi kombinować.
Oj, trudne to dla wszystkich. 🙁 Niepokój, niepewność… Nie strajkujesz – pracuj 13 godzin pod rząd. Strajkujesz – dziwnie jakoś i pensja odczuje. 🙁 Pomieszanie z poplątaniem… Dziś w Wawie strajk taksówkarzy, rolnicy, w maju niepełnosprawni… Noo, grunt to stabilne czasy. :p
Wszyscy strajkują takie czasy nastały. Z jednej strony jak by nie patrzeć inaczej sie nie da w tym kraju, a z drugiej czemu kosztem dzieci i rodziców.